Co zrobić, aby móc zmniejszyć ryzyko rozchorowania się ciężkiego na koronawirus? Specjaliści radzą się zaszczepić na grypę. Nie będzie to niestety łatwe. Polska w tym roku kupi około dwóch milionów dawek, co oznacza, że jedynie około pięciu procent Polaków będzie się mogło szczepić. Dla porównania w Holandii szczepi się siedemdziesiąt pięć procent osób.
Epidemia koronawirusa nie myśli nawet wygasnąć. W Europie, jak i także w Polsce zakażenia skoczyły w ostatnich tygodniach w górę. Nie ma już żadnych wątpliwości, że tak zwana druga fala nadchodzi i to wielkimi krokami. Co więcej eksperci nawet obawiają się trzeciej fali.
Będzie się to wiązać między innymi z typowym na kontynencie naszym sezonem grypowym który trwa w Polsce najczęściej od połowy września, aż do początku kwietnia.
Ponad cztery miliony przypadków
W Polsce liczba samych zachorowań na grypę, jak i także podejrzeń zachorować na tę właśnie infekcję jest bardzo wysoka. Infekcje prawdziwej grypy oraz podejrzeń nie trafiają jednak do jednego worka. Wynika to z tego, że rzadko się robi test, który wykazuje, że to rzeczywiście jest ta choroba.
Przed grypą możemy zabezpieczyć się przy pomocy szczepionki. Pierwsza szczepionka powstała już w 1941 roku. Obecnie miliony ludzi już korzystają z tego prawdziwego dobrodziejstwa. W związku z tym, że jeden wirus ma kilka typów oraz także wiele podtypów, to co roku szczepionka jest modyfikowana po to, aby była skuteczna maksymalnie.
Holandia 76 procent, Polska 4 procent
Polacy jednak niechętnie korzystają z tejże możliwości. Prawdopodobnie dzieje się tak między innymi, że na naszych terenach niewiele osób zapadło na hiszpankę, która już pochłonęła od pięćdziesięciu do stu milionów ofiar.
W Europie zachodniej pamięć tamtej jakże strasznej choroby była jeszcze świeża stosunkowo. Dlatego właśnie Anglicy, Francuzi, Holendrzy oraz Włosi się szczepią co roku właściwie masowo przeciwko grypie, podczas gdy popularność w Polsce tejże szczepionki jest znikoma.
Wytyczne wydane przez Światową Organizację Zdrowia wskazują, że kraj może skutecznie zabezpieczyć się przed grypą jeśli się szczepi siedemdziesiąt pięć procent populacji. Jak widać co po niektóre państwa europejskie osiągnęły już taki poziom czy też są bliskie. Polska jednak jest lata świetlne od spełnienia tychże wytycznych.
Zapotrzebowanie może być bardzo zauważalne
W ostatnim grypowym sezonie według danych Narodowego Instytutu Zdrowia w Polsce sprzedano 1 582 000 dawek przeciwgrypowych szczepionek. Oznacza to, że ją przyjęło 4,12 procent Polaków.
Potrzebnych 13 milionów, dostaniemy 2 miliony
Na Twitterze pojawia się pytanie – kto powinien się przeciwko grypie szczepić?
Dr Paweł Grzesiowski odpowiada na to w ten sposób, że przede wszystkim osoby będące w grupach ryzyka, a więc osoby po pięćdziesiątym roku życia oraz wszystkie osoby, które chorują przewlekle. Do tego dochodzą również kobiety w ciąży, przedszkolaki, jak i także dzieci żłobkowe.
Dodatkowo wszystkie osoby pracujące zawodowe, które narażone są na grypę. Chodzi o służbę zdrowia, nauczycieli oraz inne służy.
Pada także pytanie – jaki procent populacji powinien się na grypę szczepić?
Aby to miało jakikolwiek wpływ na publiczne zdrowie, zaszczepić musimy minimum siedemdziesiąt pięć procent osób należących do grupy ryzyka, co w naszym kraju jest równe dziesięciu milionów ludzi.
Dochodzą jeszcze do tego osoby z epidemiologicznych grup zawodowego ryzyka. Jest to około trzech milionów. Razem daje to trzynaście milionów, a dostać mamy jedyne dwa miliony szczepionek w obecnym sezonie.
Z kolei profesor Lidia Brydak powiedziała, że dzieci poniżej czternastego roku życia są roznosicielami głównymi wirusa grypy. Dlatego też uważa, że wszystkie dzieci oraz także nauczyciele szkolni powinni zostać zaszczepieni przeciwko niej. Z kolei procent dzieci i młodzieży zaszczepionych przeciw grypie w grupie wiekowej poniżej czternastu lat wynosi w naszym kraju mniej, aniżeli jeden procent.