Obecna sytuacja na rynkach spowodowana koronawirusem powoduje, że wszystkie podjęte do tej pory inwestycje mogą nie być tak zyskodajne, jak to się mogło wydawać. Jednymi z nich są condohotele i najem krótkoterminowy.
Przewidywano, że hotele, kierowane w systemie condo, miały gwarantować zyski minimum 8-12%. Jednak to już przeszłość. Spółki, zajmujące się podnajmem apartamentów znalazły się na krawędzi bankructwa.
Finansowanie budowy hoteli z wpłat inwestorów
Istota condohoteli polega na tym, że budowa odbywa się jak najniższym kosztem, co przekłada się na słabą jakość wykonania. Takie budynki usytuowane są w dużych miastach i miejscowościach wypoczynkowych a pokoje przeznacza się na wynajem krótkoterminowy. Większość takich inwestycji jest finansowana z wpłat osób, które stają się inwestorami. Rozwój tego rynku determinowany był przekonaniem, iż nieruchomości to bezpieczna inwestycja, wynikająca przeważnie z braku alternatyw.
W samym 2019 roku, rynek nieruchomości wzrósł aż o 36%, przy 174-procentowym wzroście w roku poprzednim. w 2020 roku odnotowane zostanie całkowite spowolnienie inwestycji.
Czy zyski są możliwe?
Eksperci są zgodni: koronawirus storpedował działalność branży turystycznej, w tym rynek condohoteli. W marcu zaobserwowane zamieranie ruchu turystycznego a w końcu miesiąca zupełnie stanął. Kwiecień natomiast będzie przebiegał pod znakiem kwarantanny. Maj zapowiada się jako moment, w którym ruch zostanie odblokowany, jednak wiele osób będzie w trudnej sytuacji finansowej, ponieważ ekonomiści wieszczą recesję i wzrost bezrobocia. Zarządców hoteli czeka renegocjacja stawek z inwestorami lub w ogóle czasowe wstrzymanie. Wiele osób, których pandemia złapała w podróży, może przeżywać traumę i na jakiś czas zrezygnować z wydatków.
Cała sytuacja odbija się na ruchu na lotniskach. Na największym mediolańskim lotnisku, Malpensie, ten ruchu stopniał praktycznie do zera.
Prognozowany przestój może uderzyć w inwestorów w następujący sposób:
- brak zysków w 2020 i prawdopodobnie w 2021 roku,
- widmo bankructwa części operatorów condohoteli; oznacza to, iż właściciele pokoi staną przed problemem zarządzania najmem a obiekty będą zmuszone podjąć samodzielne działania. Istnieje możliwość, że zrezygnują oni z pobierania czynszu,
- duże ryzyko, że budowa condohoteli nie zostanie ukończone, co spowoduje poważne problemy finansowe inwestorów, którzy zaciągnęli kredyty.
Problemy przedsiębiorstw rezerwacyjnych
Giełda zaobserwowała paniczną wyprzedaż akcji spółek powiązanych z turystyką, co odbija się na działalności condohoteli. Zarządcy współpracują z takimi firmami, przez co również cierpią na bessie kontrahentów. Jedyna spółka inwestująca w condohotele, notowana na giełdzie warszawskiej, Dekpol, w stosunku do najlepszych notowań z 2018 roku stracił prawie 50% wartości.
Każda sytuacja losowa, szczególnie dotykająca cały świat, ma wielki wpływ na działalność wielu branż. Nawet najpewniejsza inwestycja stała się wątpliwa w związku z pandemią koronawirusa. A rynek nieruchomości ma to do siebie, że bardzo trudno jest wyjść z nieudanej inwestycji, co rynki obserwują tym razem.