Koronawirus – zagrożenie dla rynku nieruchomości?

Pandemia koronawirusa, poza zagrożeniem zdrowotnym dla społeczeństwa, staje się coraz groźniejszym problemem gospodarczym. W wyniku trudnej sytuacji w kraju tracą pracodawcy, pracownicy, a także przedsiębiorcy działający w rynku nieruchomości. Jak dużych strat na rynku mieszkań można się spodziewać?

Koniec dobrej passy dla właścicieli mieszkań?

Od kilku ostatnich lat sytuacja na rynku mieszkań była łatwo przewidywalna i stosunkowo monotonna. Cały czas była widoczna tendencja wzrostowa w cenach nieruchomości, które w dużych polskich miastach zdążyły przybrać zawrotne sumy. Dla znacznej części społeczeństwa w dotychczasowej sytuacji na rynku kupienie własnego mieszkania było praktycznie nierealne.

Koronawirus niespodziewanie zatrząsł całą gospodarką i postawił wiele rzeczy pod znakiem zapytania. Według specjalistów i ich ocen, pandemia może drastycznie wpłynąć na działalność wszystkich sektorów gospodarczych w Polsce, w tym znacząco na rynek nieruchomości. Pewne jest, że załamanie może trwać przez kilka miesięcy, ale niewykluczone jest, że jego echo będzie odczuwalne przez parę lat.

Sytuacja rynku nieruchomości na świecie

Na obecny moment ciężko jest ocenić, jaki kierunek obejmie polska gospodarka w związku z panującą pandemią. Powoli widać, że sytuacja ulega pogorszeniu, ale nie jest to na tyle gwałtowne i jednoznaczne, aby całkiem przewidzieć możliwe skutki.

Polscy przedsiębiorcy mogą jednak wyciągać pewne wnioski poprzez obserwację, jak reagują rynki nieruchomości w innych państwach, gdzie liczba zakażeń sięgnęła nawet dziesiątki tysięcy. Największe spadki są widoczne w krajach azjatyckich, gdzie wirus rozpowszechnił się wcześniej niż w innych częściach świata. W Szanghaju od lutego do marca liczba sprzedanych mieszkań zmniejszyła się o ponad połowę. Z kolei w Korei Południowej średnia dzienna liczba przeprowadzanych transakcji zaliczyła spadek o 90%. Nie tylko rynki nieruchomości w Azji znalazły się w tak dramatycznej sytuacji. W Mediolanie popyt na nieruchomości zmniejszył się o prawie 50%.

Koronawirus a nieruchomości w Polsce

 

Spadek ceny mieszkań jest dobrą wiadomością dla potencjalnych nabywców. Jest to możliwy efekt spadku popytu, aby właściciele nieruchomości mieli szanse na dokonywanie transakcji z kupującymi, mimo ciężkiej sytuacji w kraju. Na ten moment jest jeszcze zbyt wcześnie, aby przewidzieć, jak gospodarka zachowa się w obliczu kryzysu.

Aspektem, który będzie duży wpływ na rynek nieruchomości, będą decyzje, jakie podejmą banki. Do tej pory rynek bankowości przedstawia pozytywne rozwiązania w obecnej sytuacji. mBank jako pierwszy z banku umożliwił odłożenie spłat rat na okres 6 miesięcy. Wciąż jednak nie wiadomo, na jakiej zasadzie banki będą przyznawać swoim klientom nowe hipoteki. Prawdopodobnym scenariuszem jest wzmożona ostrożność placówek bankowych w udzielaniu kredytów hipotecznych, jednak to tylko przypuszczenia, które zweryfikuje najbliższa przyszłość.

Wielka niewiadoma

Wybuch epidemii okazał się „strzałem w kolano” dla polskiej gospodarki, jednak wciąż pozostaje wiele niewiadomych. W całej sytuacji są plusy, takie jak spadek cen mieszkań dla kupujących. Z drugiej strony, w tak niepewnej sytuacji na pewno zmaleje popyt na kredyty i chęć ich przyznawania przez banki. Koronawirus pokrzyżował plany deweloperom, których inwestycje zamiast zysku mogą okazać się „kulą u nogi”. Najbliższe miesiące pokażą, czy rynek nieruchomości przeżyje chwilowe załamanie, czy będzie to dopiero początek nadchodzących problemów.

Show More

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *