W związku z zachodzącymi zmianami obyczajowymi coraz więcej banków na równi traktuje małżeństwa i konkubinaty. Dla instytucji finansowych najistotniejsze jest bowiem to, by tacy kredytobiorcy mieli odpowiednie dochody i na czas wywiązywali się z podjętych zobowiązań.
Polskie ustawodawstwo przyznaje osobom żyjącym w związkach nieformalnych mniejsze prawa od tych związanych węzłem małżeńskim. Dotyczy to wielu sfer, także finansowej. Przykłady?
Partnerzy nie mogą wspólnie rozliczać się z urzędem skarbowym. Muszą zapłacić podatek od otrzymanego spadku (zwolnieni są z niego jedynie bliscy w rozumieniu prawa). Pracujący partner nie może wpisać niepracującego do swojego ubezpieczenia zdrowotnego, więc temu drugiemu nie przysługuje publiczna opieka zdrowotna.
Kredyt hipoteczny a związek partnerski – Tylko z rodziną
Praktyka pokazuje jednak, że liczba par niesformalizowanych (konkubinatów) dynamicznie rośnie. W szybkim tempie przybywa też dzieci rodzących się w takich związkach. Sprawia to, że coraz więcej instytucji decyduje się wyjść naprzeciw swoim klientom.
W tym momencie rodzi się pytanie o to, czy można wziąć kredyt hipoteczny bez ślubu. Część banków dopuszcza możliwość zadłużenia się tylko z kimś bliskim. W takim modelu jako kredytobiorcy występują np. dziecko i jego rodzice albo brat z siostrą.
Z czego takie podejście? Instytucje finansowe wychodzą z założenia, że tacy klienci są bardziej odpowiedzialni, czyli będą systematycznie spłacać raty, a w razie trudności ze spłatą u danego kredytobiorcy jego zobowiązania przejmą krewni.
Kredyt hipoteczny – Bierz, z kim chcesz
Jednak dla sporej grupy podmiotów z rynku finansowego relacje między starającymi się o kredyt mieszkaniowy klientami nie mają większego znaczenia. Dla banku liczy się bowiem zdolność kredytowa wnioskodawców i ich dochody, a nie łącząca ich więź emocjonalna czy prawna.
Procedura ubiegania się o kredyt hipoteczny przez osoby żyjące bez ślubu wygląda identycznie jak dla singli czy małżeństw. Zwykle warunki cenowe takich umów też się nie różnią od tych zawieranych przez małżeństwa.
Uwaga! Jednak niektóre banki traktują partnerów jak osoby prowadzące odrębne gospodarstwa domowe (czytaj: obcych sobie ludzi). Ma to spore znaczenie przy ustalaniu ich zdolności kredytowej, a to przekłada się na wysokość płaconej przez nich marży kredytowej.
W opinii banków samotna osoba ma wyższe koszty utrzymania, więc zostaje jej mniej pieniędzy na pokrywanie zobowiązań kredytowych. W efekcie może zaciągnąć mniejszy kredyt albo wziąć go na gorszych dla siebie warunkach (z wyższym oprocentowaniem).
W takiej sytuacji partnerzy powinni złożyć oświadczenie o prowadzeniu jednego gospodarstwa domowego.
Kredyt hipoteczny – Rozstanie, ale nie z kredytem
Co się stanie z kredytem, gdy dojdzie do rozstania partnerów? Jeśli jeden z nich odmówi dalszej spłaty, bank może zmusić drugiego współkredytobiorcę do pokrywania całej raty. Natomiast taka osoba może wystąpić do byłego partnera z tzw. roszczeniem regresowym, czyli na drodze sądowej domagać się oddania połowy uregulowanego przez siebie zadłużenia.
Przykład. Marek i Ania pożyczyli od banku 200 tys. zł. Przez pięć lat oddali 50 tys. zł, po czym doszło do rozstania. Marek odmówił uczestnictwa w dalszej spłacie. Ania sama obsługiwała dług i pozwała Marka do sądu o zwrot połowy poniesionych kosztów.
Zakończenie tej historii mogło być jednak inne. Ania poznała Daniela, który formalnie przystąpił do kredytu i przejął przypadającą na Marka część zobowiązań. Na miejscu Daniela mogła być inna, dowolna osoba, która zdecydowała się do regularnego przelewania pieniędzy na konto banku.
Gdyby Marek zmarł, jego zobowiązania wobec banku przejęliby spadkobiercy, czyli rodzina. Ona musiałaby uczestniczyć w spłacie kredytu.