Podczas sesji wczorajszej (wtorek 22 lipca 2020 roku) kurs króla kryptowalut rósł o ok. 230 dolarów, czyli o 2,5 procenta. Zamknięcie nastąpiło zaś na wysokości poziomu 9391.25 dolara, co niemalże od trzech tygodni jest odnotowanym poziomem najwyższym.
Bitcoin sforsował kolejny ważny poziom, ale jednak przed nim nadal mnogość oporów.
Najstarsza z kryptowalut światowych korzystała m.in. najprawdopodobniej z osłabienia kursu dolara amerykańskiego, którego indeks z kolei testował najniższe poziomy odnotowywane od marca tego roku. Bitcoin wybijał tzw. formację technicznego trójkąta, ale jeżeli nie poradzi sobie z kolejnym lokalnym oporem, to szansa na to, że będzie nadal rósł, a szczególnie do pożądanego poziomu 10 tysięcy dolarów może zostać zaprzepaszczona i uniemożliwiona.
Warte odnotowania na rynku kryptowalutowym:
– dnia 22 lipca 2020 roku w grupie 20 największych kryptowalut pod względem kapitalizacji rynkowej dominowały wzrosty: Najsilniej rosnącymi kryptowalutami, umacniającymi swoją pozycje ponad trzyprocentowymi wzrostami są Bitcoin SV , Litecoin, a także Tezos;
– w tym samej grupie jedynie jedna kryptowaluta znalazła się po stronie spadkowiczów i jest to Chainlink. W tym wypadku spadki dotyczą jednakże zwyczajowej korekty po serii silnych wzrostów na kryptowalucie z początku lipca. Dzięki nim właśnie LINK znalazł się na swoich historycznych maksimach;
– łączna kapitalizacja całego rynku kryptowalutowego zwiększyła się o niecałe 2 procenty i sięgnęła poziomu 281 miliardów USD.
Czy to właśnie słaby kurs dolara wraz z rosnącym S&P 500 wspomaga Bitcoina?
Wtorkowy koszyk walut w stosunku do dolar amerykańskiego wzrastał o 0,7 procenta, co dla dolara było najsilniejszym jednodniowym spadkiem w ciągu ostatnich tygodni – było to de facto testowanie niskich poziomów z katastrofalnego początku marca oraz czteromiesięcznych minimów. Natomiast w tym samym czasie indeks giełdowy S&P 500 szedł do góry o niemalże 0,2 procenta i odwrotnie do dolara, testował poziomy najwyższe od luki bessy z końca lutego tego roku.
Już na na początku drugiego kwartału była mowa o tym, że pomiędzy poziomami indeksu giełdowego S&P 500, a ceną bitcoina istnieje duża korelacja. Mówili o tym wszyscy liczący się gracze, w tym np. giełda Binance postarała się o zaraportowanie takiego wniosku. Późniejsze, kolejne miesiące zależność ową nieco pomniejszyły, ale kurs najstarszej kryptowaluty świata nadal wzrasta w momentach osłabiania się dolara, a na rynkach zwiększa się popyt na inwestowanie w bardziej ryzykowne aktywa.
We wtorek Bitcoin wybijał ograniczony czasowo zakres tzw. formacji trójkąta, ale nadal blokowany jest zarówno przez maksima lipcowe w perspektywie krótkotrwałej, a w szerszej blokada występuje w wyniku konsolidacji rysowanej od początku maja. Kierunek, w którym pójdzie Bitcoin jest więc nadal trudny do określenia, a odpowiedzi może udzielić jedynie pokonanie poziomów 10 tys. USD dla ekspansji albo 8,6 tys. USD dla regresu.