Norwegia pobierze w najbliższym czasie niebagatelną kwotę z Funduszu Majątkowego. Mowa o 382 miliardach koron, co przekłada się na około 37 miliardów dolarów. Takie działanie zmusi niejako do działania największego państwowego inwestora, który będzie musiał zabrać się za sprzedaż różnych aktywów, aby generować większą ilość gotówki.
Duże straty Norwegów
Tak duża wypłata środków finansowych z Funduszu Majątkowego jest rekordowym wynikiem. Poprzedni osiągnięto w 2016 roku. Wszystkiemu winna jest oczywiście trwająca na świecie pandemia koronawirusa, z którą Norwegom trudno jest toczyć równorzędną walkę, dlatego cała Norwegia zanotowała olbrzymie straty finansowe i gospodarcze.
Norwegia jest co prawda największym eksporterem surowców na terenie Europy, jednak obecna sytuacja nie jest kolorowa dla żadnego z państw, dlatego trzeba przygotować się na duży dołek finansowy. Rząd skupi się także na sprzedawaniu obligacji, o czym do tej pory nie myślano. Jeśli jednak sytuacja finansowa tego kraju będzie tego wymagała, nie będzie innego wyjścia.
Zmniejszone dochody z ropy naftowej
Obecna sytuacja światowa spowodowała także obniżenie cen ropy naftowej, a Norwegia cieszyła się do tej pory sporymi dochodami z ropy, jednak teraz są one zdecydowanie zmniejszone. To nie pozwala na generowanie zakładanych nadwyżek, które do tego momentu były wpłacane do wspomnianego Funduszu Majątkowego. Jak widać wyraźnie wszelkie działania są jednak bardzo dobrze przemyślane, więc nie ma mowy o jakimkolwiek chaosie w norweskim rządzie.
Rząd planuje wydać około 420 miliardów koron na rozbudowane pakiety antykryzysowe, aby wspomóc nie tylko swoją gospodarkę i przedsiębiorców, ale też pracowników i zwykłe osoby. Pandemia uderzyła praktycznie w każdego, a więc wiele osób pozostało bez pracy i środków do życia, a od nich po prostu nie można się odwrócić. Sytuacja jest jednak zmienna, ponieważ w niektórych krajach pandemia powoli ustępuje, jednak nie wiadomo jak długo będzie miało się z nią styczność w Norwegii.
Przepływy pieniężne związane z wydobywaniem ropy naftowej spadły nawet o ponad 60 procent, więc jak widać są to bardzo zaskakujące różnice, oczywiście w negatywnym kontekście, na co Norwegia nie była przygotowana.
Pomoc dla gospodarki w okresie spowolnienia
Norwegia do tej pory kierowała się zasadą fiskalną, która mówiła o tym, że na łatanie ewentualnych dziur budżetowych nie może być pobrane więcej niż 3 procent z Funduszu Majątkowego. Teraz jednak konieczna będzie większa pomoc dla gospodarki, ponieważ nastąpił gwałtowny okres spowolnienia i obywatele odczuli to na własnej skórze.
Wydatki będą większe, a limit zostanie przekroczony o około 4 procent, jednak wszystko może jeszcze ulec zmianie. Pandemia nie chce do końca odpuścić, a rząd będzie starał się wymyślać coraz to nowsze rozwiązania, dzięki którym zadba o swoją gospodarkę, ale też o bezpieczeństwo własnych obywateli, które jest w tym przypadku sprawą priorytetową. Norwegia postępuje jednak racjonalnie, więc wszystko powinno zakończyć się dobrze.