Koronawirus oraz spowodowany przez niego zastój w większości światowych gospodarek to jeden z najpoważniejszych problemów, z jakimi państwa musiały mierzyć się na przestrzeni ostatnich lat. Już teraz globalny bilans strat spowodowanych przez COVID-19 szacowany jest w miliardach dolarów. A nie można przecież zapominać, że wirus pochłonął także setki tysięcy ludzkich istnień.
Nic więc dziwnego, że cały świat w ogromnym napięciu oczekuje wieści dotyczących zarówno efektywnego leku na COVID-19, jak też szczepionki na wirusa powodującego tę niezwykle niebezpieczną chorobą. Ostatnie wiadomości są zaś optymistyczne. Otóż badania nad szczepionką powoli wchodzą w decydującą fazę. Już wkrótce w kilku krajach Europy oraz obu Ameryk rozpoczną się badania kliniczne na pacjentach.
Jak wyglądają pracę nad szczepionką na koronawirusa?
W tej chwili badania nad opracowaniem szczepionki są prowadzone przez dwie wielkie firmy. Ostatni komunikat opublikowany przez National Institutes of Health informuje, iż współpracująca z tym instytutem firma biotechnologiczna Moderna już wkrótce rozpocznie ostatni etap badań nad szczepionką. Moderna ogłosiła bliskie rozpoczęcie badań skuteczności szczepionki u 30 tysięcy ochotników. Badania będą prowadzone równolegle w czasie 28 dni w niemal 90 specjalistycznych ośrodkach umiejscowionych na terytorium Stanów Zjednoczonych. Jak ogłoszono, połowa ochotników, którzy zgłosili się do badania otrzyma szczepionkę na koronawirusa, zaś drugiej połowie zostanie podane placebo. Pacjencji nie będą przy tym wiedzieć, jaki rodzaj preparat został im podany.
Pfizer nie pozostaje w tyle
O jak najszybsze wprowadzenie szczepionki na koronawirusa rywalizują dwa wielkie koncerny. Drugi z nich to Pfizer, który kooperuje z medycznym gigantem BioNTech. Również ten podmiot zapowiedział ostatnią fazę badań. W odróżnieniu jednak od Moderny, Pfizer będzie testował szczepionkę na 30 tysiącach ochotników w krajach trzech różnych kontynentów. Badania będą prowadzone równolege w Stanach Zjednoczonych, Argentynie, Brazylii a także na terenie Niemiec.
Wyraźne zwyżki na giełdzie
Ostatnie wieści nie pozostały rzecz jasna wpływu na notowania firm przygotowujących szczepionki na koronawirusa. Tylko w trakcie poniedziałkowej sesji BioNTech zyskał aż 6 procent. Wzrost wartości Pfizera w poniedziałek wyniósł natomiast 2 procent. Co jednak bardzo ciekawe, w perspektywie ostatnich kilku miesięcy notowania obu spółek pracujących nad szczepionką na koronawirusa różnią się w sposób wręcz radykalnych. Od początku stycznia BioNTech zyskał mianowicie przeszło 150 procent. W tym samym czasie natomiast akcje Pfizera zanotowały stratę na poziomie 4 procent.
Analitycy podkreślają, że w najbliższej przyszłości akcje obu firm powinny wyraźnie zwyżkować. Znaczny wpływ będzie jednak miała tutaj sytuacja na świecie. W przypadku, gdybyśmy mieli do czynienia z potężną drugą falą COVID-19 można spodziewać się bardzo wysokich wzrostów. Nie bez znaczenia będzie jednak również to, która z obu wymienionych firm zakończy pracę nad szczepionką jako pierwsza i zdoła jako pierwsza wprowadzić swój produkt na rynek.