Zebrano już niemal cały niezbędny materiał, trwają ostatnie badania, a produkcja leku na COVID-19 może ruszyć już nawet w najbliższym tygodniu. Polacy samodzielnie opracowują lek na COVID-19, a z czego ten lek powstanie i kiedy wreszcie będzie dostępny?
Lek na wywoływaną koronawirusem SARS-CoV-2 chorobę COVID-19
Według ostatnich doniesień, m.in. ESKA WARSZAWA, bardzo prawdopodobne jest rozpoczęcie produkcji pierwszej partii lekarstwa na COVID-19 już w okolicach przyszłego tygodnia. Obecnie są przeprowadzane bardzo intensywne badania zebranego osocza krwi, które jest głównym składnikiem i de facto czynnikiem aktywnym leku, które trwają między innymi w Białymstoku.
Precyzyjne ustalenia odnośnie do stanu prac nad powstawaniem leku ma przekazać już bezpośrednio firma z Lublina, która jest głównym pomysłodawcą oraz będzie się zajmować bezpośrednio jego produkcją. Wiadomo już natomiast z dosyć czytelnych i jednoznacznych wypowiedzi, że najważniejszy aspekt dotyczący każdego leku, czyli badania kliniczne z udziałem chorych i najprawdopodobniej ochotników, będą mogły ruszyć już jesienią.
Czym jest polski lek na COVID-19?
Głównym składnikiem użytym do produkcji leku na wywołaną koronawirusem SARS-CoV-2 chorbę COVID-19 będzie osocze krwi. Nie chodzi jednak o osocze krwi przeciętnego krwiodawcy, lecz o osocze ozdrowieńców, a więc ludzi, którzy zarazili się koronawirusem SARS-CoV-2 i przechorowali chorobę COVID-19.
O pracach nad lekiem wypowiedział się m.in. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, który wyraźnie wypowiedział się o braku przypadkowości w opracowywaniu leku, a i z tonu wypowiedzi wynika, że do opracowania specyfiku podchodzi się poważnie i bez pośpiechu nawet pomimo tego, że czas nagli.
Sierpiński mówi o innowacyjnych wprawdzie, ale pracach nad lekiem w wydaniu wybitnie naukowym, które jednakże mogą po drodze napotkać, jak to zwykle bywa w takich wypadkach, na wiele trudności. Jednakże zatrudnieni przy projekcie naukowcy, ze względu na wstępne wyniki oparte na przesłankach płynących ze stosowania innych leków opartych o osocza ozdrowieńców, są bardzo optymistycznie nastawieni zarówno do terminu zakończenia prac wdrożeniowych, jak i wyników oczekiwanych przy zastosowaniu leku na ludziach.
Nie jest to przy tym myślenie życzeniowe, gdyż ą ku temu podstawy, ponieważ już pierwsze wyniki naukowców okazały się obiecujące, a leczenie objawów choroby COVID-19 właśnie osoczem krwi ozdrowieńców zatwierdziła również Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA).
Cennego osocza ozdrowieńców udało się już zebrać 180 litrów, a głównymi darczyńcami są ozdrowiali górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Do produkcji pierwszej partii leku potrzeba ok. 200 litrów, zbieranie materiału jest więc kontynuowane.
Sierpiński uzupełnia wypowiedź:
Wyizolowane z osocza pacjentów, którzy już tę chorobę przebyli, specyficzne przeciwciała, podamy trochę w charakterze szczepionki, tym pacjentom, którzy przechodzą tę chorobę w sposób ciężki .